Twierdza Modlin – zwiedzanie z dziećmi trasą Baśki Murmańskiej

Niedaleko Warszawy znajduję się jedna z największych i najlepiej zachowanych twierdz w Polsce i Europie – Twierdza Modlin. Położenie u zbiegu trzech rzek nadało Modlinowi naturalne wybitne walory ochronne. Co zostało docenione i wykorzystane najpierw przez szwedzkiego króla Gustawa w XVII wieku, następnie przez Napoleona w XIX w., a później przez żołnierzy w czasie I i II wojny światowej. Każdy starał się wykorzystać bardzo korzystne usytuowanie Modlina, i w różnych czasach stacjonowały w twierdzy armie Francji, Rosji, Niemiec i Polski, budując różnorodne umocnienia na tym terenie. Twierdza Modlin to rozbudowany zespół umocnień, składa się z Cytadeli, umocnionych przedmości oraz dwóch pierścieni fortów.

Zdecydowaliśmy skorzystać z wycieczki organizowanej, oferowanej na stronie Twierdzy „Zwiedzanie trasą Baśki Murmańskiej”. Obiekt jest dość rozległy, a było to nasze pierwsze spotkanie z twierdzą, a do tego wyruszyliśmy tam z dziećmi. Zwiedzanie trwało prawie 4 godziny, w ciągu których sporo zobaczyliśmy. Zwiedzając z przewodnikiem na pewno poznasz niecodzienne historie, i zobaczysz co najciekawsze.

Modlin od Warszawy znajduje się ok. 40 km, co czyni łatwy dojazd do Twierdzy zarówno autem jak i rowerem czy komunikacją miejską. Z racji wyboru wycieczki, która zakładała przemieszczanie się pomiędzy obiektami najdogodniej było nam poruszać się autem, ale myślę, że rowerem było równie by przyjemnie zwiedzać.

Po zebraniu się grupy na parkingu (Cmentarz Garnizonowy przy ul. Bema 310) zaczęliśmy nasze zwiedzanie. Pierwszym elementem wartym wspomnienia był Pluszowy gadający miś, nawiązujący do niedźwiedzicy Baśki, który towarzyszył nam cały czas i zauroczył wszystkie dzieci od pierwszej chwili. Historia Baśki Murmańskiej, polarnej niedźwiedzicy, która mieszkała w fortecy razem z żołnierzami, których traktowała jak rodzinę przewijała się cały czas oraz na samej trasie spotykaliśmy liczne figurki, poustawiane w różnych miejscach wartych zobaczenia i przystępnych dla dzieci.

Dzieci dostali przydzielone role, i samo zwiedzanie przypominało grę miejską. Zwiadowcy, łuczniki, snajpery oraz saperzy razem z ich rodzicami ruszyli do pierwszego obiektu Frontu Modlin. Porośnięte trawą obronne budowle, chodzenie z latarkami po podziemiach zrobiło przyniosło frajdę nie tylko dzieciom, ale również dorosłym.